Ponieważ mam od kilku miesięcy małego kotka Andzię, który jest bardzo energicznym zwierzakiem, moja kolekcja podczas mojej nieobecności bardzo ucierpiała. Kotka chciała wskoczyć na szafkę, a że gablota nie ma szyby ucierpiały modele tylko i aż z 1 półki. Takie naprawy jak nadłamane lusterko Syreny R20, urwane lusterko Trabanta 601 kombi, nadłamany znaczek Sachsenringa, urwany zderzak i złamana rejestracja Fiata 127p, urwana antena Wołgi M22, wypadnięty prawy reflektor garbusa (przedniego zderzaka nie znalazłem do dziś), czy urwany dach IFY F9 cabrio okazały się pracami na 5 minut. Problem pojawił się w przypadku tytułowego Moskwicza Aleko. Stąd przyszedł mi do głowy pomysł na nowy dział: Renowacje. Myślę, że każdy z nas modelarzy nie raz i nie dwa sięgał po klej kropelka, czy inny szybkoschnący aby udzielić pacjentowi szybkiej pomocy. Dział ten nie będzie dotyczył takich drobiazgów jak urwana antena. Mają to być krótkie, lecz treściwe sprawozdania z remontów mojej kolekcji. W takim razie zapraszam na pierwszy odcinek, w którym bohaterem będzie wspomniany Moskwicz. Zapraszam :)
Lewe lusterko przykleiłem wcześniej podczas wyżej wymienionych prac. Największym problemem jest widoczna felga oraz fotel pasażera, który aktualnie znajduje się poza kabiną. Do obydwu napraw potrzebuję rozmontować model.
Pracę zaczynam od podważenia czymś tylnej tablicy rejestracyjnej. W moim przypadku był to pilnik do metalu, który akurat miałem pod ręką.
Rejestracja okazuje się spinką łączącą zderzak, podłogę i nadwozie. Tak to wygląda po rozłożeniu.
Kolejnym etapem jest odkręcenie śrubki z przodu.
W ten sposób mamy autko w częściach i możemy się zabrać do pracy we wnętrzu auta.
NIe pokazałem tego na żadnym zdjęciu, trochę teraz żałuję. Fotel trzyma się na czterech bolcach.
Dwa bolce trzymają się w widocznych otworach, natomiast dwa pozostałe podtrzymują go w miejscu.
Każdy bolec pokrywam niewielką warstwą kleju szybkoschnącego do połączeń sztywnych i wkładam go na właściwe miejsce.
Rejestrację przyznaję urwałem niechcący ja sam próbując na różne sposoby zdjąć podłogę zanim doszedłem do tego, że tylna "blacha" trzyma całą resztę.
Odrobina kleju, rejestracja na miejscu i możemy powoli kończyć :)
Przednią oś blokuję wkładając między lewe koło a nadkole grubo zwiniętą chusteczkę. W ten sposób mogę spokojnie kleić prawą felgę.
Zewnętrzna część ustawiam względnie prawidłowo, a następnie sklejam klejem szybkoschnącym.
Gotowa podłoga czeka na kolejne części.
Na swoje miejsce wraca kabina...
... i nadwozie.
Zaczynam składanie tyłu.
Na miejsce wraca zderzak.
Teraz rejestracja. przód trzyma się już teraz ponieważ podtrzymuje przedni zderzak pod który wsuwana jest podłoga. Teraz przykręcam przód śrubką i renowację uważam za zakończoną.
Gotowy Aleko ląduje z powrotem na swoim miejscu na półce. Mam nadzieję, że tego typu remontów będę musiał dokonywać jak najrzadziej. Ma to swoje dwie strony. Z jednej dzięki temu blog żyje. Z drugiej nie jest to przyjemne gdy jest dewastowana kolekcja, której się poświęciło tyle lat i pieniędzy. Tymczasem...
...dziękuję za obejrzenie i zapraszam następnym razem ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz